Theatre is all I need now.

 Heii!
Co tam u Was, sunshines? Mi dzień minął jak najbardziej pozytywnie- chociaż mam pewną obawę. Mianowicie, boję się o moją rolę w szkolnym przedstawieniu. Już tłumaczę- mam grać nauczycielkę od angielskiego (naszą panią C.) w "spektaklu" szkolnym w postaci komedii. Ta rola ma być mega śmieszna jak to powiedziała pani: "Ludzie mają pękać ze śmiechu". Moja rola polega na wymachiwaniu rękami (haha) i na koniec na tańczeniu z moim uczniem (tak dla wyjaśnienia jego rola jest o tyle łatwiejsza, że nie musi niczego grać, w nikogo się wcielać. Gra siebie) do jakiejś tam piosenki dyskotekowej. Niezły ubaw będę miała grając nauczyciela. W końcu noszenie szpilek, wystawianie ocen i użeranie się z niegrzeczną klasą nie jest taką prostą sprawą jakby się mogło wydawać :)

 Nie wiem czy zauważyliście, ale w ostatnim czasie moje zdjęcia są słabszej jakości. Muszę to obczaić.

|cardigan i t-shirt- cubus| jeansy- tally weijl|

To było by na tyle na dziś. Może już się zorientowaliście, a może nie, ale w ostatnim czasie próbuję pisać częściej. Nie widzę sensu w pisaniu codziennie, aczkolwiek pisanie co 3 dni nie powinno sprawić mi problemu. No cóż... zobaczymy! :D

Ps: Jestem w trakcie montowania filmiku i teraz...
UWAGA!
Jak zdobędę 50 obserwatorów dodam mój pierwszy filmik na YouTube, a gdy czytelników będzie 100 obiecuję zrobić rozdanie z produktami kosmetycznymi, które nie są dostępne w Polsce!

A więc żegnam!
-Natty.