Przypadki? Nie istnieją. #tumblr.

"To był przypadek".

Ile razy słyszeliście to zdanie?

Jeśli znacie mnie lepiej wiecie, że nie wierzę w przypadki, Jestem typem osoby, która wie, że wszystko, każda jedna, najmniejsza sytuacja, miała jakiś głębszy sens. 

"Każdy z nas jest przypadkiem"

Czy się z tym zgadzam? Oczywiście. Wyobraźcie sobie sytuacje, w której któryś z waszych rodziców ze względu na deszcz był zmuszony zostać przez cały dzień w ośrodku wypoczynkowym, w którym spędzał wakacje, na obozie. Ze względu na złe warunki pogodowe, kolonia campingowa, do której należał drugi rodzic musiała przenieść się właśnie do tego ośrodka. Wasi rodzice od początku przypadli sobie do gustu, zaczęli rozmawiać, a potem wymienili się adresami korespodencyjnymi. Od tamtej pory spotykali się co weekend- bo jak się okazało- mieszkali tylko 5 przystanków od siebie, Przez następne lata poznawali się coraz lepiej, potem wzięli ślub i zamieszkali ze sobą. Kilka lat później urodziłeś/aś się ty. Przypadek?

Innym przykładem (tym razem takim, który bezpośrednio mnie dotyczy) było moje spotkanie z Dominiką. Gdzie się poznałyśmy? Historia jest długa. Pewnego dnia nasza klasa miała podejść do testu sprawdzającego wiedzę. Nie był on na ocenę- był to kolejny wymysł kuratorium oświaty. Ponieważ moja klasa liczyła wtedy 25 osób, trzy z nich nie mogły podejść do egzaminu. Miało wypaść na tych 3 szczęściarzy, którzy zamykali listę obecności. W praktyce wyszło inaczej. Gdy wszyscy usiedli oczywiście sprytna Natka nie zdążyła zauważyć, że nie ma już wolnych miejsc. Jak się okazało- nie tylko. Ona też nie usiadła.

Nasza rozmowa rozpoczęła się z momentem gdy wyciągnęła szczotkę żeby uczesać włosy (to jest obsesja!). Może to zabrzmieć dziwnie, ale to właśnie w tej chwili pojawił się wspólny temat. Zaczęłyśmy rozmawiać o youtuberkach, które tą szczotkę promowały. Jak się okazało mamy podobny gust i już chwilę potem byłyśmy zajęte rozmową do tego stopnia. że zanim się obejrzałam, zadzwonił dzwonek. Potem gdy zapraszałam dziewczyny z klasy na halloween, pomyślałam: "czemu nie?" i podeszłam do Piętusi i Weroniki, a następnie poprosiłam aby do nas dołączyły. Po imprezie zdecydowałyśmy, że obie chcemy wybrać się na zakupy świąteczne i tak jakoś wyszło, że w pierwszy dzień ferii bożo-narodzeniowych  byłyśmy już w Galerii Katowickiej. Potem był kolejny wypad  i  kolejny, i kolejny... Aż do dziś, kiedy-chyba spokojnie mogę powiedzieć- jesteśmy przyjaciółkami. 

love ya babe <3

Dzisiejsze zdjęcia były trochę inne niż wszystkie. Próbowałyśmy z Piętaszkiem oddać klimat, który zna chyba każdy kto orientuje się w temacie tumblr'a. Miały być takie jak te z hashtagiem pale, ale na większości zdjęć robiłyśmy głupie miny, albo się śmiałyśmy i nie wszystkie wyszły, haha :D.
Mam nadzieję, że post Wam się spodobał, a z mojej strony chciałabym podziękować Dominice za świetny dzień. Nie przyjmuj się tym ochroniarzem i pamiętaj o układzie izolowanym! :").

Miłej niedzieli życzę! <3

-Natty.